Ostatnie spotkanie Biało-Zielonych zakończyło się dotkliwą klęską. W najbliższą sobotę do Grudziądza zawita Miedź Legnica i będzie to szansa na zrehabilitowanie się.
Ostatnie spotkanie Biało-Zielonych zakończyło się dotkliwą klęską. W najbliższą sobotę do Grudziądza zawita Miedź Legnica i będzie to szansa na zrehabilitowanie się. Tomaszowi Kafarskiemu zadaliśmy kilka pytań na temat najbliższego spotkania. Zapraszamy do czytania!
O ile porażka w Katowicach były do przyjęcia, ponieważ Gieksa na własnym stadionie jest bardzo mocna, to jej rozmiary były chyba zbyt duże, jak na drużynę aspirującą do awansu. Jak trener grudziądzkiej drużyny mobilizuje drużynę do tego spotkania? – Myślę, że w drużynie są dorośli faceci i po ostatnim, słabym meczu nie trzeba ich mobilizować, natomiast ja ze swojej strony staram się o ich jak najlepsze przygotowanie do tego meczu, a motywacja i chęć rewanżu – nie tylko po meczu w Katowicach, ale też po porażce w Pucharze Polski, powinna być tak wysoka, że jedynym zespołem, który będzie walczyć o zwycięstwo w tym pojedynku, będzie drużyna Olimpii.
Miedź Legnica po słabym początku sezonu nabrała tempa, czego dowodem jest sześć ostatnich spotkań, w których nie przegrali. – Przed sezonem drużyna Miedzi była stawiana w ścisłym gronie kandydatów do awansu. Nawet ich słaby początek rozgrywek nie wpłynął na ocenę tego zespołu, bo dysponuje on bardzo dobrą kadrą, w której znajdują się zawodnicy, grający w przeszłości w bardzo dobrych klubach i stanowiący o ich sile. Zdajemy sobie sprawę, jak ważny jest ten mecz i przystąpimy do niego z mocnym postanowieniem zwycięstwa.
Przez praktycznie cały tydzień trwają przygotowania Olimpii do tego pojedynku. W ćwiczeniach biorą udział wszyscy podopieczni Tomasza Kafarskiego, z czego szkoleniowiec wydaje się być zadowolony.- Sytuacja kadrowa się krystalizuje. Wszyscy zawodnicy uczestniczą w zajęciach. Jedni ćwiczą indywidualnie, natomiast drudzy już wspólnie z drużyną, dlatego przy ustaleniu kadry na mecz z Miedzią na pewno będę mieć mały ból głowy.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com / własne