Widzew Łódź zamyka ligową tabelę na zapleczu Ekstraklasy. Nie oznacza to jednak spacerku dla podopiecznych Dariusza Kubickiego. Co słychać w obozie naszych sobotnich rywali? Zapraszamy do lektury.
Widzew Łódź zamyka ligową tabelę na zapleczu Ekstraklasy. Nie oznacza to jednak spacerku dla podopiecznych Dariusza Kubickiego. Co słychać w obozie naszych sobotnich rywali? Zapraszamy do lektury
Fatalna passa
Widzew ostatni wygrany mecz przed własną widownią wygrał 2:1 z Piastem Gliwice w ekstraklasie 28. maja 2014 roku.
Łodzianie mają za sobą 7 porażek z rzędu, z czego wszystkie z sześciu meczów pod wodzą Rafała Pawlaka. Na domiar złego widzewiacy w trzech kolejnych spotkaniach w Łodzi nie strzelili nawet gola (z Wisłą Płock i Bytovią po 0:1 oraz z Zagłębiem Lubin 0:3).
Warchoł czarnym koniem?
Na największy doping może liczyć Damian Warchoł, który zdobył swoją pierwszą w karierze bramkę dla Widzewa oraz strzelił wreszcie gola z gry od czasu trafienia Mrozińskiego w meczu z Flotą w Łodzi w dziewiątej kolejce. Dziewiętnastolatek z Koluszek pierwszy raz zagra w Łodzi w wyjściowym składzie i nie będziemy zdziwieni, gdy uczci to golem. To zdolna bestia.
Bez Injacia i Brozia
Widzew nie ma szerokiej kadry, a do tego niemal co mecz ktoś z niej wypada, czy to z powodu kartek czy kontuzji. Nie inaczej będzie w sobotę. W meczu z Olimpią Grudziądz nie będzie mógł zagrać Dimitrije Injac, który naciągnął przywodziciela. Czeka go w związku z tym kilka dni przerwy.
W kadrze meczowej nie znajdzie się również Mateusz Broź.
źródło: własne / widzewiak.pl