Po czarnej serii 4 przegranych meczów z rzędu część kibiców domaga się zmian w drużynie Olimpii Grudziądz. Jak do tej sytuacji podchodzi prezes klubu, Jacek Bojarowski? Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Po czarnej serii 4 przegranych meczów z rzędu część kibiców domaga się zmian w drużynie Olimpii Grudziądz. Jak do tej sytuacji podchodzi prezes klubu, Jacek Bojarowski?
Po 16. kolejkach I ligi biało-zieloni zajmują siódme miejsce tracąc 6 punktów do lidera i mając tyle samo punktów przewagi nad strefą spadkową. Jest Pan zadowolony z tych wyników?
Oczywiście, że nie jestem. Nie mogę być, skoro przegrywamy cztery spotkania pod rząd.
Część kibiców domaga się nawet dymisji trenera Kafarskiego.
W Polsce często zwalnia się trenerów po kilku porażkach. Za mojej prezesury każdy trener wypełniał swój kontrakt. Decyzję o ewentualnej zmianie sztabu szkoleniowego, czy rotacji wśród zawodników podejmiemy nie wcześniej, niż po zakończeniu rundy jesiennej.
Nasuwa się pytanie, czy zawodzi trener, czy sami piłkarze?
Zawodzi zespół – sztab szkoleniowy oraz piłkarze. Trzeba pamiętać, że trener nie strzeli za zawodnika bramki. Najlepszy plan taktyczny można wyrzucić do kosza, jeśli zawodnicy nie potrafią na boisku zrealizować założeń z szatni. Pozostały dwie kolejki, w których wszyscy mają coś do udowodnienia.
Widzi Pan przyszłość dla tego zespołu?
Ostatnie pół godziny meczu w Łęcznej i całe spotkanie z Arką pokazały, że potrafimy grać dobrą piłkę. Jeżeli jednak nie wykorzystujemy stuprocentowych sytuacji, a samemu tracimy bramki w sposób juniorski, to nie możemy myśleć o wygranej.
Po 13. kolejkach zespół zajmował drugie miejsce w lidze i tracił punkt do lidera. Co jest powodem spadku formy?
W niektórych meczach brakowało walki i determinacji, czy tzw. „sportowej złości”, z której zawsze słynęliśmy. Bez tych walorów ciężko myśleć o korzystnym wyniku w I lidze. Może czas niektórych zawodników w Olimpii Grudziądz dobiega końca?
źródło: Olimpia Grudziądz