Po meczu Olimpii Grudziądz z Sandecją (4:1) jednym z najbardziej medialnych piłkarzy był oczywiście Adrian Frańczak – strzelec honorowego gola dla gości, a w przeszłości były zawodnik grudziądzkiego klubu.
Po meczu Olimpii Grudziądz z Sandecją (4:1) jednym z najbardziej medialnych piłkarzy był oczywiście Adrian Frańczak – strzelec honorowego gola dla gości, a w przeszłości były zawodnik grudziądzkiego klubu.
Jak oceniasz tę porażkę?
Głupio stracone bramki spowodowały, że musieliśmy gonić wynik. Przy wyniku 1:2 mogliśmy jeszcze wierzyć w korzystny rezultat, ale zaraz na początku drugiej połowy dostaliśmy bramkę na 1:3.
Mecze w Grudziądzu to dla Ciebie wyjątkowa sprawa.
Tak, to dla mnie powrót sentymentalny na „stare śmieci” – nie da się tego ukryć. Mam w Grudziądzu wielu znajomych, także z pewnością to dla mnie fajna sprawa.
Słyszałeś, gdy po strzelonej przez Ciebie bramce z rzutu karnego kibice z młyna skandowali Twoje nazwisko?
Tak, było to słychać z boiska. Dziękuję im za to, że pamiętają o mnie. Zostawiłem w Grudziądzu sporo zdrowia. Takie jest jednak życie piłkarza, że akurat dzisiaj spotykamy się po drugiej stronie barykady. Taka moja praca, dzisiaj gram dla Sandecji.
źródło: olimpiagrudziadz.com