Zimowe okienko transferowe powoli nabiera tempa. Nie inaczej jest w Grudziądzu, a jednym z zawodników, którzy opuścili Olimpię, jest Adrian Frańczak.
Zimowe okienko transferowe powoli nabiera tempa. Nie inaczej jest w Grudziądzu, a jednym z zawodników, którzy opuścili Olimpię, jest Adrian Frańczak.
– Podjęcie decyzji o moim odejściu z Grudziądza sprawiło mi trudność, ponieważ miałem tutaj jeszcze ważny kontrakt przez pół roku. Jednak nie była to tylko moja decyzja, bo sztab szkoleniowy i zarząd klubu też mieli w tym swój udział. Udało się dogadać z władzami Olimpii, dzięki czemu zerwałem umowę bez żadnych problemów – powiedział 26-letni pomocnik.
Popularny „Franiu” przyszedł do Olimpii wiosną 2011 roku. Na przestrzeni tych lat Biało-Zieloni osiągnęli dość dużą ilość sukcesów, w które swój wkład miał były już piłkarz tej drużyny. Jak on sam ocenia czas spędzony w mieście nad Wisłą? – Nie da się ukryć, że czas spędzony w Grudziądzu wspominam pozytywnie. Trzy lata to sporo, zdążyłem się w tym czasie przyzwyczaić do ludzi związanych z klubem, chłopaków z drużyny oraz otoczenia. Takie jest życie piłkarza, teraz jestem w Nowym Sączu i życie toczy się dalej.
Adrian miał oferty z klubów występujących na zapleczu Ekstraklasy oraz II ligi. Ostatecznie wybór padł na Sandecję. Dlaczego? – Miałem kilka ofert z I i II ligi. Poczekałem na rozwój sytuacji w Grudziądzu, po czym zdecydowałem się na zmianę klubu. Podpisując kontrakt z Sandecją kierowałem się głównie tym, że Nowy Sącz nie jest daleko od mojego rodzinnego miasta, dlatego też zdecydowałem się na przejście do tego zespołu – wyjaśnił.
Drużyna z Nowego Sącza jest ligowym rywalem Olimpii, dzięki czemu obie ekipy zmierzą się ze sobą w rundzie rewanżowej. – Do meczu z Olimpią podejdę normalnie, tak jak do każdego innego spotkania (śmiech). Taki jest zawód piłkarza, zmienia się barwy klubowe i wtedy może nastąpić, że zagra się przeciwko swojemu byłem klubowi. Teraz jestem w Nowym Sączu, gram dla Sandecji i jeśli będzie mi dane zagrać przeciwko Olimpii, to będę chciał jak najlepiej wypaść na boisku – zakończył.
źródło: OlimpiaGrudziadz.com / własne