Już jutro Olimpia Grudziądz rozegra wyjazdowe spotkanie z Widzewem Łódź. Początkowo mecz miał być rozegrany 18 maja. Zmiana terminu spotkania wiąże się z mistrzostwami świata U20, które odbędą się w Polsce. Ich główną areną jest stadion Widzewa. Ponieważ FIFA, organizator mundialu, musi przystosować stadion do wymogów np. sponsorów i uroczystości otwarcia imprezy, mecz naszych drużyn musi odbyć się wcześniej.
Już jutro Olimpia Grudziądz rozegra wyjazdowe spotkanie z Widzewem Łódź. Początkowo mecz miał być rozegrany 18 maja. Zmiana terminu spotkania wiąże się z mistrzostwami świata U20, które odbędą się w Polsce. Ich główną areną jest stadion Widzewa. Ponieważ FIFA, organizator mundialu, musi przystosować stadion do wymogów np. sponsorów i uroczystości otwarcia imprezy, mecz naszych drużyn musi odbyć się wcześniej.
Zespół Widzewa w zeszłym sezonie występował w rozgrywkach trzeciej ligi. Zajął w tabeli pierwsze miejsce, zdobywając 74. punkty. Tyle samo oczek zdobyła Lechia Tomaszów Mazowiecki, ale klub z Łodzi miał lepszy bilans bezpośrednich spotkań i to właśnie on uzyskał awans do II ligi. Najlepszym strzelcem zespołu był Mateusz Michalski (9 bramek), który w dalszym ciągu pozostał w klubie.
Jak dotąd, nasz zespół grał przeciwko Widzewowi w spotkaniu ligowym trzykrotnie. Dwa mecze to sezon 2014/15 pierwszej ligi. W Łodzi Olimpia zwyciężyła 3:0, a rewanż w Grudziądzu skończył się remisem 1:1. Oraz jedno spotkanie rozegrane podczas rundy jesiennej w obecnie trwającym sezonie. Spotkanie to z pewnością przejdzie do historii. Po pierwszej połowie wydawało się, że Widzew wywiezie z Grudziądza łatwe 3 punkty. Drużyna z Łodzi prowadziła bowiem 2-0. W przerwie trener Pawlak zdecydował się na zmianę. Śmietanko opuścił boisko, a zastąpił go Marzec. Biało-Zieloni od początku drugiej połowy prezentowali się dobrze, grając z dużą determinacją i wiarą w odwrócenie wyniku. W 62. minucie doszło do wielkiej kontrowersji. Po dośrodkowaniu Papikyana, ewidentnie ręką w polu karnym zagrał Kozłowski. Sędzia nie podyktował rzutu karnego. W późniejszych minutach na boisku pojawił się Kaczmarek i Gabor, zastępując Papikyana i Skibickiego. Wydarzenia z ostatnich minut sobotniego spotkania przejdą do historii klubu. W 89. minucie Kaczmarek dośrodkował w pole karne, a piłka wylądowała pod nogami Handzlika. Nasz pomocnik pięknym strzałem pokonał Wolańskiego. Wydawało się, że to zaledwie bramka honorowa, a był to dopiero początek. Po niespełna dwóch minutach, tuż przed końcem regulaminowego czasu gry Wawszczyk zagrał w pole karne do Kity. Nasz napastnik fantastycznie przepchnął Sylwestrzaka i wyrównał wynik meczu. Na tym jednak nie koniec. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Marzec dośrodkował w pole karne, a w nim sfaulowany został Kita i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki poszedł Ziętarski. Uderzenie naszego pomocnika obronił Wolański, ale przy dobitce nie zdołał skutecznie interweniować. Biało-Zieloni do 88. minuty przegrywali 0:2, by ostatecznie zwyciężyć 3:2.
Trenerem Widzewa jest dobrze znany grudziądzkiej publiczności Jacek Paszulewicz. Przypomnijmy, że 42-letni szkoleniowiec w Grudziądzu pojawił się w czerwcu 2013 roku, jako asystent Tomasza Kafarskiego, a później pełnił funkcję drugiego trenera u boku Dariusza Kubickiego i współpracował z klubem jako dyrektor naszej akademii, gdy na ławce szkoleniowej zasiedli Tomasz Asensky i Artur Skowronek. W listopadzie 2015 roku objął funkcję trenera pierwszej drużyny. Jacek Paszulewicz prowadził naszą drużynę do stycznia 2018. Drużynę z Łodzi trener Paszulewicz prowadzi od kwietnia tego roku. Zastąpił na tym stanowisku Radosława Mroczkowskiego.
Obecnie Widzew Łódź znajduje się na 3 miejscu w tabeli II ligi z dorobkiem 55 punktów. Runda wiosenna nie należy do najlepszych w wykonaniu Widzewiaków. Swoje miejsce w tabeli zawdzięczają dobrej postawie, którą prezentowali jesienią. Dziesięć spotkań z rzędu nie byli w stanie pokonać swoich przeciwników. Przełamanie przyszło dopiero w ostatniej kolejce, gdy to przed własną publicznością pokonali Ruch Chorzów 3-0.
W kadrze Widzewa znajduje się Tomasz Wełna, który tuż przed zamknięciem letniego okienka transferowego przeszedł z Olimpii do łódzkiej drużyny.
Zimą zespół Widzewa wzmocnili: Jakub Jasiński (N – rezerwy), Kōhei Katō (P – Sagan Tosu), Adam Radwański (P – Raków Częstochowa), Marcel Stefaniak (O – powrót po kontuzji), Daniel Tanżyna (O – GKS Tychy), Łukasz Turzyniecki (O – powrót po kontuzji), Rafał Wolsztyński (P – Górnik Zabrze), Jakub Kmita (rezerwy), Kamil Drążczyk (rezerwy), Konrad Cieślak (rezerwy), Marcel Sieroń (rezerwy).
Z Widzewem zimą pożegnali się: Róbert Demjan (N – Fotbal Třinec), Sebastian Kamiński (P – Bytovia Bytów), Nika Kwantaliani (P – Szukura Kobuleti), Mateusz Miasopust (P – Pelikan Łowicz), Bartłomiej Niedziela (P – Stomil Olsztyn), Damian Paszliński(O – LSV Neustadt/Spree), Marcin Pigiel (O – Górnik Łęczna)
Skład w jakim Widzew wystąpił w miniony weekend w meczu 32. kolejki z Ruchem Chorzów: Patryk Wolański – Łukasz Turzyniecki, Sebastian Zieleniecki, Daniel Tanżyna, Marcel Pięczek (90’ Marcel Stefaniak) – Przemysław Banaszak (85’ Tomasz Wełna), Kōhei Katō, Michael Ameyaw (68, Dario Krišto), Adam Radwański, Mateusz Michalski (78 Konrad Gutowski) – Rafał Wolsztyński.