Podczas konferencji prasowej po meczu Podbeskidzie – Olimpia o głos został poproszony szkoleniowiec gości – Jacek Paszulewicz.
Podczas konferencji prasowej po meczu Podbeskidzie – Olimpia o głos został poproszony szkoleniowiec gości – Jacek Paszulewicz.
– Oczywiście jesteśmy rozgoryczeni tak wysoką porażką. Przed meczem mówiłem moim piłkarzom, że Podbeskidzie to zespół, który cały czas trzeba trzymać „bez tlenu”. Układ gier sprawił, że przed dzisiejszym meczem Podbeskidzie tylko dwa mecze grało na własnym boisku i to powodowało, że w grze widzieliśmy dużo nerwowości, niedokładności i gra Podbeskidzia była do tej pory inna niż trenerzy sobie zapewne zakładali. Dlatego uczulałem zawodników, że musimy zdominować mecz i tego tlenu rywalom nie dać. Do 30. minuty, czy też do straty pierwszej bramki, mieliśmy mecz pod kontrolą i w tym fragmencie zagraliśmy jedno z lepszych, jeśli nie najlepsze spotkanie w tej rundzie. Wyszliśmy ustawieni bardzo ofensywnie, bez nominalnego defensywnego pomocnika i myślę, że ten plan połowicznie został zrealizowany – do utraty bramki. Mieliśmy dużo akcji, dużo strzałów, chcieliśmy szybko wyrównać. W drugiej połowie podobnie dążyliśmy do zdobycia bramki wyrównującej, ale drugi gol i kontuzja Marcina Kaczmarka zakończyła dla nas to spotkanie – powiedział trener Olimpii.
– Za kilka dni gramy kolejny mecz. Dziś nie chciałbym na gorąco zbyt wiele mówić, ale uważam że zagraliśmy w ofensywie bardzo dobre spotkanie. Może to zestawienie, które było wymuszone przez urazy spowodowało, że straciliśmy aż trzy bramki, co wcześniej zdarzyło się we wszystkich meczach łącznie. Gramy dalej, jedziemy do domu i przygotowujemy się do następnego spotkania – dodał.
źródło: TS Podbeskidzie