Jak spotkanie z Chrobrym (2:1) podsumował Jacek Paszulewicz?
Jak spotkanie z Chrobrym (2:1) podsumował Jacek Paszulewicz?
– Ostatnio rzadko się zdarza, że ktokolwiek czegokolwiek mi gratuluje w tym pomieszczeniu, więc tym bardziej cieszą gratulacje od trenera Irka Mamrota. Z lekkimi obawami przystąpiliśmy do tego meczu. Dużo było zamieszania z przełożeniem meczu z Wigrami. Wyszło tak, że nie mogliśmy dziś skorzystać z teoretycznie czterech podstawowych zawodników. Grypa, wirus, kontuzja i różne inne sprawy przyczyniły się do tego, że wystąpiliśmy z kilkoma zawodnikami, którzy jeszcze w tygodniu nie byli przewidywani do udziału w spotkaniu. Zakładaliśmy bardzo ciężki pojedynek. Plan na mecz był taki, że piękna miało tu nie być. Najważniejsze były punkty. Myślę, że też tak pierwszą połowę można podsumować, bo sytuacje, strzały i bodajże spojenie zespołu z Głogowa, tak samo z naszej strony odgryzł się Banasiak. Klarownych sytuacji może nie było, ale myślę, że walki i determinacji ze strony Olimpii Grudziądz było dużo i tego naszemu zespołowi nie można odmówić. Jesteśmy w takiej sytuacji, że niestety piękno i styl schodzi na dalszy plan. Ładnie graliśmy i przegrywaliśmy z Górnikiem czy z Bytovią, dlatego w tej chwili najważniejsza jest konsekwencja i determinacja.
– Wiemy, że potrafimy sobie wypracować jedną albo dwie sytuacje i przy dużej skuteczności działania w ofensywie, którą na szczęście mamy, potrafiliśmy strzelić dwie bramki. Końcówka była nerwowa. Cieszy to, że po raz kolejny grając z Chrobrym wygrywamy i mamy kolejne trzy punkty. Czekają nas dwa arcyważne spotkania wyjazdowe, które musimy także grać o pełną pulę, bo meczów coraz mniej, runda się kończy, sytuacja w tabeli jest taka, że musimy walczyć, żeby być w środku stawki, bo uważam, że zespół stać na to, by tam przezimować – powiedział opiekun Biało-Zielonych.