Po meczu 13. kolejki w której Olimpia Grudziądz pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 1:0 reporter Orange Sport rozmawiał z bohaterem tego spotkania, strzelcem jedynej bramki z 88. minuty Piotrem Ruszkulem.
Po meczu 13. kolejki w której Olimpia Grudziądz pokonała na wyjeździe Arkę Gdynia 1:0 reporter Orange Sport rozmawiał z bohaterem tego spotkania, strzelcem jedynej bramki z 88. minuty Piotrem Ruszkulem.
Dla Piotra była to 5. bramka w tym sezonie i tym samym stał się liderem strzelców naszego zespołu. Ruszkul był dziś zdecydowanie najgroźniejszym zawodnikiem pod bramą Arki. Już w pierwszej połowie mógł zdobyć bramkę, po bardzo dobrym zabraniu się z piłką do środka boiska uderzył sprzed pola karnego, jednak nie trafił czysto w piłkę i piłka minęła o metr prawy słupek bramki Mateusza Szromnika. W drugiej części znów świetnie znalazł się w polu karnym po zagraniu Grischoka z rzutu wolnego, ale i tym razem nie trafił w światło bramki. Jednak – jak mawia porzekadło – co się odwlecze, to nie uciesze. Piotr Ruszkul po uderzeniu Kryszaka był najszybszy pod bramkę gospodarzy i umieścił piłkę w siatce zapewniając Biało-Zielonym komplet punktów.
W 66. minucie wykonaliście efektownie wyglądający rzut wolny po którym mogłeś pokonać bramkarza gospodarzy. W 88. minucie już tego nie powtarzaliście, skąd ta zmiana?
Piotr Ruszkul: Na boisku przebywał już Mariusz Kryszak, który jest etatowym wykonawcą rzutów wolnych i nie było sensu „czarować”. Mariusz uderzył nieprzyjazną piłkę, błąd popełnił golkiper Arki, a ja po prostu „dziubnąłem tę piłkę i wygrywamy w Gdyni 1:0!
Pod koniec meczu zrobiła się nerwówka, piłkarze z Gdynia mieli sporo pretensji do sędziego, jak skomentujesz tę sytuację?
Nerwówka? W naszym wykonaniu nie widziałem nerwówki. Trzeba zapytać piłkarzy Arki skąd te nerwy.