O komentarz na pomeczowej konferencji prasowej poproszony został trener GieKSy, Jerzy Brzęczek.
O komentarz na pomeczowej konferencji prasowej poproszony został trener GieKSy, Jerzy Brzęczek.
– Przede wszystkim gratuluję trenerowi. Powiem szczerze – to jest pierwsza porażka, po której muszę powiedzieć, że drużyna zagrała bardzo dobre spotkanie. Olimpia w pierwszej połowie strzeliła piękną bramkę. Myślę, że strzał życia. Troszeczkę nas to wybiło z rytmu, chociaż graliśmy bardzo agresywnie i stwarzaliśmy sytuacje. W drugiej połowie, patrząc na to z jakim zaangażowaniem, z jaką pasją i z jaką chęcią zdobycia przynajmniej jednej bramki poruszali się moi zawodnicy, zabrakło skuteczności, bo rozegraliśmy kilka bardzo dobrych akcji. Końcówka i ta druga bramka jest efektem poniesionego ryzyka, bo byliśmy prawie całą drużyną w polu karnym przeciwnika. Kontratak i straciliśmy gola. Szkoda, że ten mecz przegraliśmy, ale patrząc na to jak drużyna walczyła, jak drużyna rozgrywała piłkę, jak drużyna dochodziła do sytuacji strzeleckich, jestem bardzo zadowolony i dumny.
– Rozumiem rozgoryczenie kibiców, ale jeśli drużyna przegrywa – OK, kibice mogą krytykować, ale taka porażka i takie zachowanie się drużyny jak dzisiaj na boisku, nie może powodować takiej sytuacji, że są oni wyzywani. Wszyscy obiektywni kibice, którzy oglądali to spotkanie, nie mogą zarzucić drużynie tego, że nie chciała. Tak jest w piłce nożnej. Olimpia Grudziądz od przyjścia trenera Jacka Paszulewicza nie przegrała meczu, więc ma bardzo dobrą serię. Jest to drużyna bardzo agresywna i – tak jak trener powiedział – było to słabe spotkanie w wykonaniu Olimpii. My na zbyt dużo nie pozwoliliśmy im szczególnie w drugiej połówce. Zawodnicy, którzy są na dole (w szatni – dop. red.) zasłużyli na szacunek. Będę pierwszym tym, który będzie ich krytykował, jeżeli nie będzie zaangażowania i wtedy wezmę to na siebie. Po takim meczu jak dzisiejszy widać było do ostatniej sekundy, że chcemy za wszelką cenę i to robiliśmy wielokrotnie bardzo dobrze. Troszeczkę żal tych zawodników, którzy są w szatni i się zastanawiają nad tym, czy grali źle. Niech każdy postara się to obiektywnie ocenić, czy zasłużyli na to, żeby mówić, że nie zasługują na grę w GKS-ie. Moim zdaniem zasługują i to dzisiaj pokazali. Jeżeli ktoś jest niezadowolony z mojej pracy, to ja mogę w każdej chwili odejść – powiedział szkoleniowiec GKS Katowice.
źródło: olimpiagrudziadz.com