Sezon ligowy pomału dobiega końca. Mimo, że do rozegrania zostało już zaledwie pięć kolejek (niektóre zespoły mają jeszcze po jednym zaległym spotkaniu), to sprawa awansu i spadku jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Kto ma szanse na awans, a kto na spadek? O tym dowiecie się w poniższym artykule.
Sezon ligowy pomału dobiega końca. Mimo, że do rozegrania zostało już zaledwie pięć kolejek (niektóre zespoły mają jeszcze po jednym zaległym spotkaniu), to sprawa awansu i spadku jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Kto ma szanse na awans, a kto na spadek? O tym dowiecie się w poniższym artykule.
Walka o awans
Teoretyczne szanse na awans ma jeszcze 11 drużyn (Bogdanka Łęczna może mieć na zakończenie sezonu tyle samo punktów co obecnie druga Cracovia, jednak bezpośredni bilans pomiędzy tymi zespołami jest korzystniejszy dla Cracovii), jednak wyraźnie widać grupkę czterech ekip, które odskoczyły od reszty stawki. Mówiąc kolarskim slangiem, w tej ucieczce znajdują się drużyny Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Cracovii, Floty Świnoujście i bydgoskiego Zawiszy. Każda drużyna ma swoje atuty, każda ma również swoich zwolenników.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza
Jest to na pewno największy faworyt do awansu w obecnym sezonie. Podopieczni Kazimierza Moskala po dwudziestu dziewięciu seriach spotkań wypracowali sobie czteropunktową przewagę nad vice liderującą Cracovią oraz ustępującą jej o zaledwie bezpośredni bilans spotkań Flotą („Wyspiarze” mają do rozegrania jedno spotkanie więcej od całej czołówki, a rywalem świnoujścian w tym zaległym meczu będzie Sandecja Nowy Sącz). Za popularnymi „Słonikami” przemawia nie tylko przewaga w tabeli – zespół z tej niewielkiej małopolskiej miejscowości wiosną gra bardzo skutecznie, bowiem w 12 spotkaniach rundy wiosennej zdobył 23 punkty i jest gorszy w tej statystyce tylko od Dolcanu Ząbki. Termalica w ostatnich spotkaniach sezonu 2012/2013 ma dwa mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o awans (Zawisza oraz Flota). Ewentualne wygrane w tych bataliach znacznie przybliżą podopiecznych Kazimierza Moskala do upragnionej promocji do Ekstraklasy.
Atuty Termalici:
-przewaga punktowa,
-skuteczność w ostatnich spotkaniach,
-gra z bezpośrednimi rywalami w walce o awans,
-budżet.
Minusy Termalici:
-niedługa gra na centralnym poziomie rozgrywek,
-pierwszy ewentualny sukces tej rangi,
-niewielka miejscowość.
Cracovia
Kolejny z faworytów w walce o awans. Klub z byłej stolicy Polski w zeszłym sezonie razem z łódzkim KS-em opuścił szeregi Ekstraklasy i już w obecnej kampanii myśli o powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po rundzie jesiennej podopieczni Wojciecha Stawowego zajmowali trzecią lokatę w ligowej tabeli i tracili do lidera rozgrywek, Floty Świnoujście, aż 7 punktów. Wiosną „pasom z Krakowa” udało się zrównać punktami z ówczesnym liderem i obecnie zajmują oni drugą pozycję. Wiosną Cracovii udało się zdobyć zaledwie cztery „oczka” mniej od najlepszej drużyny tego okresu, Dolcanu Ząbki. Poza tym za biało-czerwonymi przemawia historia i doświadczenie – pięć mistrzostw Polski oraz zeszłoroczna gra w Ekstraklasie daje wielki plus Cracovii. Ostatnim atutem drużyny z rodu Krakusa są kibice – Cracovia ma wielu zagorzałych fanów, którzy mogą się okazać bardzo potrzebni drużynie w końcowej walce o powrót do najwyższej ligi.
Atuty Cracovii:
-skuteczna gra,
-historia,
-gra z bezpośrednim rywalem w walce o awans,
-doświadczenie w grze na poziomie Ekstraklasy,
-kibice.
Minusy Cracovii:
-dwa mecze z trudnymi rywalami, rewelacjami tego sezonu (Miedź Legnica, GKS Tychy),
-jeden mecz więcej od Floty Świnoujście, rywala ustępującego zaledwie o bilans bezpośredni.
Flota Świnoujście
„Świetna gra na jesieni, murowany pretendent do awansu” – tak mówiono o drużynie Floty Świnoujście w pierwszej fazie rozgrywek. „Wyspiarze” jesienią grali świetnie, potrafili skutecznie wprowadzać swoją taktykę w życie i wygrywać spotkania. Dominik Nowak mógł być zadowolony ze swoich piłkarzy – po rundzie jesiennej mieli pięciopunktową przewagę nad vice liderem z Niecieczy, byli największymi kandydatami do awansu, zakwalifikowali się również do ćwierćfinału Pucharu Polski, gdzie wiosną mieli się mierzyć z obecnym mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław. Dużo sceptyków mówiło, że Flota się „wypali”. Już ostatnie spotkania nie napawały optymizmem – w dwóch ostatnich konfrontacjach jesieni „Wyspiarze” stracili aż siedem bramek, nie strzelając przy tym ani jednej. Była to niespełna połowa tego, co pozwolili strzelić rywalom świnoujścianie w pierwszej fazie rozgrywek. Razem z nadejściem wiosny każdy miał nadzieję, pewne „dowiezienie” przewagi do końca sezonu i spokojny awans do Ekstraklasy, jednak najgorsze dopiero nadeszło. Trzy pierwsze ligowe mecze na wyjeździe, trzy porażki, w tym jedna z najsłabszą drużyną sezonu, Polonią Bytom (była to pierwsza wygrana Ślązaków w całym ligowym sezonie) i utrata pozycji lidera sprawiły, że bardzo poważnie rozmyślano nad zwolnieniem głównego autora tego sukcesu, Dominika Nowaka. 11 kwietnia zmieniono trenera. Gra się trochę polepszyła, bowiem nowy szkoleniowiec w siedmiu spotkaniach zdobył 13 punktów, co jest niezłym wynikiem. Flota w końcówce sezonu będzie walczyć z całą trójką swoich bezpośrednich rywali w walce o awans. „Wypiarze” dwa z tych spotkań rozegrają na wyjeździe, to jest w Bydgoszczy i Krakowie.
Atuty Floty:
–spotkania z bezpośrednimi rywalami, co pozwala na odrobienie punktów,
-jedno spotkanie do rozegrania więcej,
-w miarę skuteczna gra za kadencji nowego trenera.
Minusy Floty:
-trudne spotkania wyjazdowe,
-brak doświadczenia w grze o tak wysokie cele,
-nierówna gra wiosną,
-jak na razie niekorzystny bilans bezpośredni z wszystkimi drużynami wyprzedzającymi.
Zawisza Bydgoszcz
Bydgoski klub w tym momencie znajduje się na czwartym miejscu w ligowej tabeli, jednak do miejsca premiowanego awansem traci zaledwie jedno „oczko”. Zawisza jak na razie obecną wiosnę może zaliczyć do udanych – po 12 meczach rundy rewanżowej ma na swoim koncie 21 punktów, czyli tyle samo co Cracovia i dwa mniej niż Termalica. Zawisza poza dwoma spotkaniami z teoretycznie słabymi rywalami ma również przed sobą spotkania z Flotą i Termalicą oraz derby Kujaw i Pomorza. Mimo, że Olimpia jest niżej notowanym rywalem, który w tym sezonie walczy już tak naprawdę tylko o dobrą pozycję, to w tak ważnym spotkaniu dla obu ekip każda chce wygrać i pokazać, że to ona dominuje w regionie. Zawisza w swojej historii już występował w najwyższej klasie rozgrywkowej i to z niemałymi sukcesami. Klub z Bydgoszczy ma również wyrobioną markę – spotkania z „Wojskowymi” zawsze elektryzują nie tylko na boisku, ale i na trybunach, bowiem bydgoscy kibice uchodzą za jednych z najlepszych w kraju.
Atuty Zawiszy:
-skuteczna gra wiosną,
-walka z bezpośrednimi rywalami,
-kibice,
-uznana marka w Polsce.
Minusy Zawiszy:
-zaledwie dwa spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami,
-niewielka strata,
-jeden słaby okres wiosną (jeśli zdarzy się on ponownie podczas decydującej walki, to będziemy oglądać w przyszłym sezonie bydgoszczan na boiskach zaplecza Ekstraklasy).
Walka o utrzymanie
Jak dobrze wiemy, z ligi wycofał się ŁKS Łódź, a więc do niższej klasy rozgrywkowej spadną trzy drużyny. Prawie pewna opuszczenia szeregów pierwszoligowców jest Polonia Bytom, która obecnie do miejsca „premiowanego” utrzymaniem traci piętnaście punktów. Bytomianie tej wiosny są jednak nieobliczalni, bowiem wygrali na własnym obiekcie z Flotą Świnoujście i Dolcanem Ząbki. Jednak strata, jaką „wypracowali” sobie jesienią sprawia, że najprawdopodobniej w przyszłym sezonie będą oni walczyć na boiskach II ligi. Pozostają więc jeszcze dwie drużyny, które po obecnej kampanii opuszczą zaplecze Ekstraklasy. O utrzymanie, podobnie jak o awans, walczą jeszcze cztery ekipy. Wykształciła się podobnie, jak na szczycie tabeli, grupka drużyn, która wyraźnie odstaje od reszty (tutaj niestety w negatywny sposób).
Sandecja Nowy Sącz
Zespół, który z całej tej stawki ma największe szanse na utrzymanie. Drużyna Mirosława Hajdo ma obecnie sześć punktów przewagi nad Wartą Poznań, jednak zielono-biali tej wiosny na pewno nie zaliczą do udanych, bowiem w jedenastu spotkaniach zaledwie raz wygrali i raz zremisowali, przez co nie stanowią wielkiego zagrożenia dla drużyny Sandecji. Piłkarze z województwa małopolskiego mają również w zanadrzu Patryka Tuszyńskiego. Ten młody snajper po zderzeniu z Marcinem Stańkiem się odblokował i ma już na swoim koncie pięć celnych trafień. Sandecja ma również stosunkowo łatwy terminarz – poza dwoma rywalami z czołówki będzie walczyć z samymi drużynami z drugiej dziesiątki, do tego ma zapewnione trzy oczka za mecz z ŁKS-em.
Atuty Sandecji:
-przewaga,
-skuteczna gra,
-Patryk Tuszyński,
-teoretycznie łatwi rywale.
Minusy Sandecji:
-nagłe załamanie formy, bądź kontuzja kluczowych graczy.
Stomil Olsztyn
Klub z Olsztyna jest jednym z objawień rundy rewanżowej. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka wiosną zdobyli 17 punktów i gdyby patrzeć na tabelę tylko z tego okresu zajmowaliby oni ósmą lokatę i wyprzedzaliby takie drużyny jak Miedź Legnica czy Flota Świnoujście. Wiosną Stomilowcy wygrali z takimi drużynami jak Flota Świnoujście, Zawisza Bydgoszcz, a nawet Cracovia oraz udało im się ugrać punkt w konfrontacji z Termalicą. Dobra gra w spotkaniach z faworytami do awansu niestety nie przekłada się na dobrą grę z teoretycznie słabszymi rywalami, bowiem olsztynianie stracili punkty w starciach z Polonią Bytom i ŁKS-em Łódź. Stomil ma przed sobą mecze z Miedzią Legnica, Okocimskim Brzesko, Arką Gdynia, GKS-em Katowice, Olimpią Grudziądz oraz zaległe spotkanie z Wartą Poznań. Dzięki starciom z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie Stomil może powiększyć swoją przewagę i spokojnie pozostać na zapleczu Ekstraklasy.
Atuty Stomilu:
-skuteczna gra wiosną,
-mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie,
-brak spotkań z zespołami z czołówki.
Minusy Stomilu:
-tracenie punktów z teoretycznie słabszymi rywalami.
Warta Poznań
Nie da się tego ukryć, ale jest to najsłabsza drużyna tej wiosny. Poznaniacy w rundzie rewanżowej zdobyli jak na razie cztery „oczka” i roztrwonili dziewięciopunktową przewagę, jaką mieli nad strefą spadkową. Po w miarę udanej jesieni, nikt nie przypuszczał, że drużyna ze stolicy Wielkopolski będzie zaledwie walczyć o utrzymanie. Warcie pozostały jeszcze do rozegrania spotkania z Polonią Bytom, Sandecją Nowy Sącz, GKS-em Tychy, Miedzią Legnica, Okocimskim Brzesko oraz zaległe ze Stomilem Olsztyn. Poznaniacy będą walczyć z każdym zespołów, które walczą o utrzymanie, dzięki czemu mogą łatwo odrobić straty. Jednak z taką grą, jaką prezentują obecnie, będzie o to bardzo ciężko.
Atuty Warty:
-gra z bezpośrednimi rywalami,
-teoretycznie łatwe mecze (poza GKS-em Tychy oraz Miedzią Legnica).
Minusy Warty:
-słaba gra wiosną,
-cztery punkty straty do bezpiecznej pozycji.
Okocimski KS Brzesko
Z tej czwórki najtrudniejszą sytuację mają właśnie brzeszczanie. Gdy do rozegrania zostało im jeszcze 6 spotkań, mają aż siedem punktów straty do pozycji, która jest poza strefą spadkową, jednak rewelacja wiosny, jaką jest Stomil, nie pozwoli sobie łatwo odebrać pozycji, którą udało mu się wypracować. Podopieczni Czesława Palika mają przed sobą dwa bardzo ciężkie mecze: ze Stomilem oraz Dolcanem. Poza tym będą mierzyć się z Wartą Poznań, Kolejarzem Stróże oraz GKS-em Katowice, a za mecz z ŁKS-em otrzymają trzy punkty, jednak może to być za mało, aby utrzymać się na zapleczu Ekstraklasy.
Atuty Okocimskiego:
-mecze z Wartą i Stomilem.
Minusy Okocimskiego:
-duża strata,
-trudni rywale.
Podsumowanie
Jak dobrze widać, czy to o awans czy o utrzymanie biją się po cztery zespoły. O ile pewny awansu nie może być jeszcze nikt, to sprawa utrzymania i spadku pomału nam się klaruje. Oczywiście na wszystkie rozstrzygnięcia przyjdzie nam poczekać jeszcze co najmniej trzy-cztery kolejki.
źródło: GKSOlimpia.com / własne